piątek, 10 stycznia 2014

Trzy

Pierwszy tydzień przygotowań do Ligi Światowej zleciał dość szybko. Mieliśmy z Saszą mnóstwo pracy, podczas gdy statystycy byczyli się już drugi tydzień. Nie ma na tym świecie sprawiedliwości! Nieco lepiej poznałam się z zespołem, chociaż czasem miałam wrażenie, że jestem Małym Księciem, który próbuje oswoić kilkanaście lisów naraz. Aleksjej Werbow, Dima i Maxim nie trzymali mnie tak bardzo na dystans jak reszta, ale nie to było najważniejsze- po tych siedmiu dniach prawie wszyscy zrozumieli, że kobieta w sztabie to najlepsze, co im się mogło przytrafić. Biedny Sasza został zepchnięty na drugi plan (tylko Sivozhelez regularnie do niego przychodził…),a z każdym drobnym urazem zwracano się do mnie. Woronkow również patrzył na mnie z podziwem, bo kontuzje i nadwyrężenia nie zdarzały się prawie w ogóle. „W każdym klubie potrzebna jest kobieca ręka!” mówił przy wszystkich, a ja z satysfakcją zauważałam, jak Rudobrody zaciska zęby. Był poniedziałek, dziesiąta rano. Zbiegałam po schodach ze stertą papierów, które powierzył mi Aleksandr. Były tam karty zdrowia zawodników i jeszcze kilka rzeczy, które musiałam koniecznie skserować. Nagle ktoś pchnął mnie mocno w ramię, a papiery rozsypały się po całej kondygnacji.
- Jak na kobietę o „magicznych rękach” masz spore problemy z utrzymaniem kilku kartek- zakpił, a ja odwróciłam się do niego i zacisnęłam dłonie w pięści.
- Czego ty właściwie ode mnie chcesz?- warknęłam, gdy nasze oczy się spotkały. Na jego twarzy na moment pojawiło się zakłopotanie, które równie szybko zniknęło. Znów przybrał lekceważącą minę. Najwyższy czas to załatwić.
- Po prostu nie lubię, gdy ktoś dostaje pracę za ładną buźkę- mruknął, a ja zmrużyłam oczy. Co za tupet!
- Słucham?- wycedziłam, czując, jak na moje policzki wstępuje rumieniec wściekłości.
- To co słyszałaś- burknął, a ja wzięłam głęboki oddech. Nie wytrzymam, zaraz wygarnę mu wszystko!
- Wiesz co? Nie obchodzi mnie co sobie o mnie myślisz. Skończyłam studia z wyróżnieniem, przez dwa lata pracowałam w AZS-ie Olsztyn, znam więcej mięśni ręki niż ty słów w twoim ojczystym języku i nie pozwolę ci, żebyś uprzykrzał mi życie w nowej pracy. Mam gdzieś to, co kiełkuje w tej twojej durnej głowie. Jestem tutaj w pracy i absolutnie nie obchodzi mnie fakt, że mnie nie lubisz, bo nie za przejmowanie się mi płacą. Możesz mówić o mnie co chcesz, ale nie masz prawa umniejszać moich zdolności w żaden sposób. Wiem, że nie dostałam się do kadry przez przypadek. Jeśli chcesz, możesz się przekonać na własnej skórze- zaproponowałam, a zabrzmiało to jak najgorsza z gróźb.
- Przemyślę to- prychnął rozbawiony, a ja miałam ochotę się rzucić na tego idiotę i go rozszarpać.
- Mam dużo pracy- warknęłam, specjalnie popychając go w ramię przy odwrocie. Evgeny wbiegł po schodach, cicho pogwizdując. Był taki bezczelny, że aż nie mogłam się nadziwić. I piekielnie działał mi na nerwy. Jakbyśmy nie mogli mijać się na korytarzu bez słowa… Z żałością spojrzałam na stos papierów walających się po podłodze.
- Pomóc ci?- męska głowa wychyliła się zza drzwi, a ja przerażona z krzykiem złapałam się za serce i osunęłam po ścianie na podłogę.
- Maxim. Nie rób tak. Nigdy więcej- poprosiłam, spazmatycznie łapiąc oddech. Zdecydowanie za dużo emocji jak na jeden dzień. Michajłow wyszedł z pokoju w samych spodniach od dresu, z ręcznikiem powieszonym na szyi. Zlustrowałam go sceptycznym wzrokiem- Już się mnie nie wstydzisz?- zapytałam ze śmiechem, gdy on pomagał mi wstać.
- Bardzo zabawne- skrzywił się, ale zaraz odpowiedział uśmiechem.- Pomóc ci, czy nie?- ponowił pytanie, a ja kiwnęłam ochoczo głową.
- Mam nadzieję, że nie były poukładane alfabetycznie…- jęknęłam, zbiegając po schodach w poszukiwaniu zagubionych kartek.

- Mila, siadaj koło nas!- wydarł się Dmitrij na całą stołówkę, gdy półżywa zmierzałam do stolika sztabu szkoleniowego. Zamroczona zamrugałam oczami i uśmiechnęłam się w jego stronę. Spodobał mi się sposób, w jaki zdrobnił moje imię. Zobaczyłam jak Sivozhelez prostuje się niczym struna nad swoją miską płatków. Na ten widok wyszczerzyłam się jeszcze szerzej i bez wahania podreptałam do ich stolika. Chciał wojny, to będzie ją miał. Dima odsunął krzesło koło siebie i zrobił mi miejsce. Powolnym ruchem zaczęłam mieszać w swojej kawie z mlekiem. Upiłam łyk i niemalże natychmiast się skrzywiłam. Dosypałam dwie łyżeczki cukru i zadowolona rozsiadłam się wygodniej na krześle. Rudobrody był tak zainteresowany swoim śniadaniem, jakby miało zaraz wstać i z przerażeniem uciec, a przytrzymywanie go wzrokiem było najważniejszą rzeczą pod słońcem. Odwróciłam spojrzenie od rosyjskiego przyjmującego. Nie mam zamiaru psuć sobie dnia.
- Gramy dzisiaj po treningu w pokera, chcesz się przyłączyć?- zapytał Werbow, a ja uniosłam wzrok znad talerza.
- Rozbieranego?- zapytałam obojętnie, a przez stołówkę przeszło głośne „Uuuu!”. Aleksjejowi na chwilę odebrało mowę.
- Skoro tak, to przyjdę- odparłam, nie czekając dłużej na odpowiedź i  znów poświęciłam całą uwagę swojej kanapce z serem.
- Evgeny, będziesz?- zwraca się Grankin do Sivozhelza, a on z żalem odrywa wzrok od swojego skłonnego do ucieczki posiłku.
- Może- mruknął w odpowiedzi. Siergiej kiwnął głową, a Rudobrody wrócił do emocjonalnego maltretowania zawartości swojego talerza.

Wieczorem, koło dziewiętnastej, gdy skończyłam pracę na dzisiaj, odnalazłam pokój numer osiem na drugim piętrze, do którego pokierował mnie Sasza. Powiedział też, że mamy być cicho, bo poker podobno jest zabroniony, ale alkoholu to reprezentacja i tak nie pije. Kto by pomyślał, że tacy są grzeczni! Zapamiętawszy słowa kolegi, z trzema pudełkami pizzy wtargnęłam do pomieszczenia. Bez pukania- niech wiedzą, że mają się pilnować! Na łóżku leżeli rozwaleni Dmitrij, Maxim, Grankin oraz Werbow, który musiał kulić się w nogach łóżka, bo zajmował najmniej miejsca. Apalikow wraz z Żylinem siedzieli pod ścianą i tasowali karty. Sivozhelez też był, schowany na dywanie przy łóżku.
- To ma być ten wasz poker?- zapytałam pobłażliwie, rozglądając się po pomieszczeniu.
- Skąd wiedziałaś, że jesteśmy akurat tutaj?- spytał Muserski, zupełnie ignorując moją wcześniejszą wypowiedź.
- Poczułam zapach dziwek, koksu i spoconych facetów- odparłam, zamykając za sobą drzwi.- Mam dla was jedzenie, hieny.- dodałam, głową pokazując na kartony. Wszyscy zerwali się jak jeden mąż i zabrali ode mnie smakołyki.- Będę miała szansę na jeden kawałek?- zapytałam z powątpiewaniem, żałując, że nie wydzieliłam sobie go wcześniej. Porwałam jeden z ostatnich trójkątów i zadowolona usadowiłam się na kanapie.
- Grasz z nami w tenisa?- zapytał Grankin, a ja przyjrzałam się mu jak niedorozwiniętemu.
- A widzisz tutaj gdzieś kort?- odparłam ostrożnie, marszcząc brwi. Siergiej złapał się za głowę.
- Wytłumacz jej- poprosił Dmitrijego, który zaraz znalazł się przy mnie i zaczął objaśniać postępy techniki. Po chwili wręczył mi mały, czarny joystick i pokazał wszystkie przyciski. Najpierw przyglądałam się, jak Werbow pokonuje Apalikowa, a potem Dima staje w szranki z Sivozhelzem. Rudobrody w tej rundzie triumfował. Muserski z grymasem na twarzy przekazał mi klawiaturę, a ja jak burza przeszłam przez trzy kolejne rundy.
- To w sumie nie jest takie trudne- zauważyłam z uśmiechem, a wszyscy, których wyeliminowałam spojrzeli na mnie skrzywieni. Finał rozegrałam z Sivozhelzem. Po ciężkiej wymianie ciosów wyszłam z tego pojedynku zwycięsko.
- Musicie sobie podać dłonie. Finaliści zawsze tak robią- poinstruował Maxim, a ja zmroziłam go wzrokiem.
- To tylko głupia gra…- mruknęliśmy jednocześnie, po chwili zezłoszczeni faktem, że mamy takie same odczucia. Mimo niechęci uścisnęliśmy sobie ręce jak prawdziwi tenisiści. Nie spodziewałam się, że jego dłoń będzie tak ciepła i miła w dotyku. Nie żebym sobie to wcześniej wyobrażała, ale liczyłam raczej na  zimny uścisk prosto z lodówki.  Chłopak patrzył na mnie naburmuszonym wzrokiem.
- Nie umniejszaj moich zdolności- szepnęłam cicho- I naucz się przegrywać…- dodałam arogancko, nie wiadomo czemu nie mogąc się powstrzymać. Evgeny wykrzywił usta w taki sposób, jakby połknął całą cytrynę i czym prędzej puścił moją dłoń.

- Rozdupczę was w tego pokera, śmiecie!- wykrzyknęłam radośnie, na co dumni mężczyźni parsknęli śmiechem.- Zakład?- zapytałam. Co mi szkodzi jeden taniec na rurze w zamian za takie przedstawienie, jakie im przyszykowałam…- Dmitrij, przecinaj- spojrzałam z wyzywającym uśmiechem na garstkę tych pożal się Boże pokerzystów.
Przecież nie mogli przypuszczać, że jestem aż tak dobra! Po dwóch godzinach gry rozniosłam praktycznie cały zespół, który teraz siedział z podkurczonymi nogami i samej bieliźnie w rogu pokoju. Tylko Sivozhelez zachował jeszcze twarz. I spodnie. 

- Nie umniejszaj moich zdolności- powtórzyłam któryś raz tego dnia i zgarnęłam wszystkie żetony na swoją stronę. Spodnie Rudobrodego całą noc powiewały niczym flaga za oknem, jako symbol mojego zwycięstwa. 
_____________________________________
Cześć! Trochę mnie nie było... Wybaczcie, miałam masę roboty :)
Jak podoba Wam się rozdział?
I żeby było wiadomo: dziewczyny, ja nie dodaję tego limitu komentarzy bo chcę sławy, pieniążków i zazdrości, że ja tyle komentarzy uzbierałam. Po prostu każda Wasza opinia, każdy komentarz jest jak ciepły uścisk, od którego aż przychodzi wena. Najlepsze są te baaardzo długie komentarze- nawet nie muszą jakoś specjalnie rozwodzić się nad rozdziałem, chętnie posłucham nawet, co jadłyście dzisiaj na śniadanie, byle żeby utrzymać kontakt. Takie tasiemce to naprawdę wspaniała sprawa, nie dość że czytacie moje opowiadanie, to jeszcze dajecie coś od siebie. To naprawdę miłe! :)
P.S. Zna któraś z Was rosyjski? Ja to tylko przywitanie i "haraszo", więc trochę krucho. A jeśli znacie, to mogłaby któraś mi to przetłumaczyć?: http://www.youtube.com/watch?v=3ZpxsU0Ws3c&list=UUFjYnAyQybsQ6MCXxKX3WPA&feature=c4-overview tutaj chyba chodzi o pytania dotyczące świąt i nowego roku, ale głowy nie dam...
P.S.2 Macie dla mnie jakieś rady w stylu: "Jak dobrze przemawiać przed publicznością?" W środę mam konkurs (temat losujemy, 45 minut na przygotowanie, a potem 5 minut monologu przed komisją), a ja już czuję jak trzęsą mi się kolana...
Do zobaczenia wkrótce! A tak ściślej, to za 17 komentarzy :)
Całusy! :*

17 komentarzy:

  1. Dobrze, że pani fizjo ich rozniosła. Niech sobie nie myślą;) Dzień miałam nawet fajny, pomijając moje oko które podrażniła soczeka i łzy które leciały przez 7 lekcji. Ale wzrok pana od ang bezcenny;). Aaa i to oko przeszkodziły mi w libacji jaką miałam odbyć z koleżankami z okazji piątku;D
    Pozdrawiam;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do rosyjskiego to umiem liczyć. UWAGA... tylko do 3, więc raczej nie pomogę;D

      Usuń
  2. WRESZCIEWRESZCIEWRESZCIE codziennie zaglądałam z nadzieją "A nuż będzie i JEST!" Noooo niech pani fizjo pokaże facetom kto rządzi :3
    a co do porad na przemowy...sama chętnie jakąś bym usłyszała - jak mam wystąpić przed kimś to mój mózg przypomina tonący Titanic :|..chociaż może przed wystąpieniem posłuchaj sobie muzyki Powodzenia i do następnej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nadrobiłam i mimo, że nie lubię zbytnio ruskich to się przełamałam i bardzo dobrze ! Kurde ja już chcę następny ! :3 o mamo świetnie się to czyta no ! zamawiam expresowo następny ! ;D Całuję ;* ~Nadzieja

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział! Czytając końcówkę, uśmiech nie schodził mi z twarzy. ;D
    Genialna jest ta fizjoterapeutka. A Rudobrody niech się ma na baczności- pewnie jeszcze nie raz mu się od niej dostanie. Należy mu się, szydzić z kobiety nie wypada i nie warto. :D
    Życzę powodzenia na konkursie! Będzie dobrze. Staraj się tylko mówić wyraźnie, zgodnie z tematem i dostatecznie głośno, nie popełniać błędów językowych, patrzeć słuchaczom w oczy... I tyle. Jeśli będziesz się stresować, to pomyśl o tym, że komisja tak na dobrą sprawę cię nie zna. I na pewno nie tylko ty będziesz się bała. Potraktuj to jako zabawę. :)
    Pochwal się na blogu, kiedy wygrasz, OK? :D
    Rosyjskiego niestety nie znam... :(
    A jeśli chodzi o śniadanie- placek upieczony przez mamę i MONTE, aby być, kimkolwiek chcę. xD
    Pozdrawiam. :)
    PS. Mam nadzieję, ze ten uścisk był naprawdę mocny, bo chciałabym już kolejny rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic dodać, nic ująć.. Rozdział jest świetny! Śmiałam się pod koniec jak opętana. Mam nadzieję, że duma chłopaków nie ucierpiała zbytnio.:)
    Mila wkroczyła na wojenną ścieżkę z Rudobrodym? Och.. Polecą iskry! Mam tylko nadzieję, że się nie pozabijają, bo przy ich charakterach to może nie być niemożliwe :)
    Ciepłe dłonie? Czemu wydaje mi się, że..?
    A zresztą nie będę mówić.. Poczekam, zobaczę czy mam rację :]

    Co do twojego konkursu to nie mam doświadczenia w takich wystąpieniach, ale grunt to żebyś mówił spójnie i na temat. Komisją się nie przejmuj, bo to tylko ludzie, którzy będą oceniać twoje przemówienie, a nie Ciebie. :))

    Pozdrawiam, Faith.
    :**

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko, ale się naśmiałam :D ładne to słownictwo ma ta nasza fizjoterapeutka, leżałam ze śmiechu (tak dokładnie, bo czytałam w łóżku :D). Ja nie wiem, co ten Evgeny chce od Mily. Przecież ona taka milutka :D rudy trochę tak jakby był nieśmiały, bo jak spojrzeli sobie w oczy, to się zawstydził. Ale czemu on jej nie lubi? Może faktycznie jest wstydliwy? Hmmm... I ta gra w tenisa i pokera-mistrzostwo normalnie. Biedni chłopcy-przegrali. Kobiety górą! :D
    A na śniadanie zjem bułeczkę z masełkiem, do tego herbatka :p pozdrawiam i życzę powodzenia w konkursie:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam, uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam tą dziewczynę. Pokazała kto tu ma charakter i wewnętrznej siły, by 'ujarzmić' cały zespół z Evgenim na czele. Kto by pomyślał, że przegra. A właściwie, że ona rozgromi ich w pokera. Śmiałam się do monitora, gdy czytałam ten rozdział ;) To takie piękne wyższe uczucie, gdy kobieta ukazuje swoją wyższość w pokerze nad stadem siatkarzy. Awww, dumna jestem. Zacieram ręce i nie mogę się doczekać w czym jeszcze jej się uda dobić Sivozhelza do parteru. Mściwa się strasznie zrobiłam, jezuniu.
    Też kocham długie komentarze ^^ Do moich się już pewnie przyzwyczaiłaś i do opisów tego, czego ja to nie robiłam w ciągu tygodnia xD Znam rosyjski i do czasu obejrzenia tego filmiku wydawało mi się, że znam go bardzo dobrze. Normalnie się na sobie zawiodłam. Jednak mój rosyjski to dno, może parę metrów wyżej. A ja tu chcę się nauczyć niemieckiego i francuskiego -.- No, ale tak. Tam chodzi głównie o Nowy Rok i Dziadka Mroza ;)
    Trzymam za ciebie mocno kciuki na tym konkursie. Bardzo bardzo mocno! Porad specjalnych nie mam - wybacz - bo często nie wygłaszam swoich monologów, więc nie wiem do końca jak to jest. A skoro to konkurs to stres dwa razy większy. W każdym razie dużo wody i głębooookie oddechy :3
    A ja zaraz lecę oglądać skoki. Nareszcie moja miłość w telewizji, już nie mogłam się doczekać :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Naprawdę świetny rozdział ! :) dobrze, że Mila pokazała im jak się gra haha :D czekam na następny ;) Pozdrawiam Betty ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. no to postaram się rozpisać .....
    Uwielbiam tę dziewczynę !! Fajnie, że pokazała że nie boi się wyrażać własnego zdania :)
    No to ich rozniosła w tym pokerze, jestem ciekawa w co oni jeszcze będą grać i "Mila" ich wszystkich rozniesie
    "Ciepłe dłonie " hmm... coś czuję, że coś z tego będzie :P
    Rozdział świetny jak każdy :))
    A u mnie tak ogólnie to nudy, dzisiaj robiłam faworki (chruściki inaczej) mnaim :) Mam tyleeeeee lekcji, a nie chce mi sie do nich usiąść :/
    Ja niestety/stety rosyjskiego się nie uczę, umiem tylko alfabet bo mój brat się go uczył na pamięć i chodził po całym domu i go powtarzał, aż ja sama zapamiętałam.
    Jak dobrze przemawiać przed publicznością ?? Hmm... trzeba na pewno patrzeć na osobę do której się mówi, czyli w tym przypadku na publiczność. Uważaj na interpunkcję, np. jak chcesz powiedzieć zdanie jakieś pytające to abyś nie powiedziała to tonem np wykrzyknikowym bo będzie źle odebrany przekaz. Uśmiechaj się do publiczności :) . Nie stresuj się za dużo, publiczność Cię nie zje :P, przed występem posłuchaj muzyki czy zjedz czekoladkę . Jestem pewna, że dasz radę :)

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie no ja juz kocham ta druzyne ! :D jakos nigdy na Rosjanami nie przepadalam ale moze trzeba na nich popatrzec laskawym okiem ? :D
    Swietny rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już kocham Twojego bloga! Sam pomysł już mnie przekonał, a konflikt głównej bohaterki z Evgenim dodaje smaczku :) Kurde, z nimi to i ja mogłabym w rozbieranego pokera zagrać ;) Informuj mnie o kolejnych, prosze :)
    Tymczasem jak masz chwilkę to zapraszam do mnie http://feralna-dziewczyna.blogspot.com/
    Ściskam mocno i wysyłam buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Proszę, dodaj kolejny rozdział... Nie mogę się go doczekać. :D
    Bardzo mnie ciekawi, jak dalej potoczą się losy fizjoterapeutki i siatkarzy. :)
    Pozdrawiam. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudeńko! :D
    Już bardzo polubiłam Emilię, dziewczyna wie czego chce ;)
    Jak ograła chłopaków w tenisa, a potem w pokera to uśmiechałam się jak głupia do monitora ;p A ten konflikt między nią a Evgenym robi się coraz ciekawszy i to śniadanie :p Między nimi ewidentnie iskrzy.
    Mój rosyjski jest na identycznym poziomie jak twój :d
    A co do przemawiania sama nie jestem w tym dobra. Zawsze się stresuję, ale spróbuję Ci coś poradzić. Rozluźnij się, wypuść powietrze z płuc i myśl, że mówisz do swojego przyjaciela/przyjaciółki. Przed samym konkursem posłuchaj sobie swojej ulubionej muzyki, żeby zmniejszyć stres :) A wieczorem w przeddzień polecam odprężającą kąpiel ;)
    Powodzenia na konkursie, trzymam kciuki :*
    Pozdrawiam gorąco :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Chcesz długiego komentarza? OK, postaram się rozpisać, chociaż nie gwarantuję.
    Nie wiem, czy już Ci o tym pisałam, ale dzięki temu opowiadaniu bardziej przekonałam się do rosyjskiej reprezentacji, brawo!:) Niestety ruskiego nie znam i szczerze, nie żałuję:)
    Cóż, wszyscy zawodnicy, trenerzy i inni Rosjanie wydają się bardzo przyjemni i mili, jednak "Rudobrody" jest tak wkurzający, że masakra. Ale czuję, że tu wkrótce coś się odmieni... Chociaż do tego chyba jeszcze dalej niż bliżej.
    "Spodnie Rudobrodego całą noc powiewały niczym flaga za oknem, jako symbol mojego zwycięstwa." ROZWALIŁAŚ MNIE TYM, RYJĘ Z PODŁOGI, POZDRAWIAM.


    Czekam na następny, widzę, że jeszcze dwa komentarze i się go doczekam, aaa i nie zapomnij mnie poinformować!

    OdpowiedzUsuń
  15. Proszę, dodaj kolejny... Chciałabym wiedzieć, co się będzie dalej działo...
    Proszę. *-*

    OdpowiedzUsuń
  16. akcja się rozkręca :)
    Melka

    OdpowiedzUsuń